poniedziałek, 20 maja 2013

Niedokończone sprawy...

Może jak napiszę tego posta to zmobilizuję się, aby kilka projektów w najbliższym czasie dociągnąć do końca. Mianowicie, mam tak, że jak coś zacznę to ciężko mi to potem dokończyć (nie zawsze, ale dość często się zdarza). Pewnie większość z Was tak ma, bo jak czytam blogi, to co rusz widzę, że coś leży w szafie rok niedokończone, a potem wiadomo...nie chce się tego kończyć bo...i tu litania spraw ważniejszych :)

Otóż kilku projektów nawet nie zdążyłam zacząć ("nie miałam czasu" od około 5 lat ;P ) np. projekt Kamienie w lesie - o tym napiszę w innym poście w te wakacje, jak juz go zrealizuję... tak w tym roku, w te wakacje! Postanowione! Albo Sztuka dla dzieci...ten projekt, inspirowany Marcelem Duchampem, również ruszę w te wakacje, a dlaczego? Odpowiedź jest prosta, ponieważ moja siostrzenica ma już 4 miesiące i już za niedługo będzie się bawić zabawkami, a jak przegapię ten okres zabawy, to juz nigdy nie skończę sztuki dla dzieci.

No nic, dzisiaj trzy niedokończone rzeczy Wam przedstawiam:

Numer 1: Spodnie

Te spodnie obszywam już od około 2 lat. Chcę, aby w koralikach i owalach była cała jedna nogawka od góry do dołu...jak na razie jest tylko góra i to tylko z przodu:


Numer 2: Makramowa chusta

Ta panna ma już około 5 latek, taka duża, a jeszcze w pieluchach chodzi...wstyd! Chusta ma być trójkątna, ale jak widać nawet nie jestem w połowie jej realizacji. Bardzo łatwo sie ją robi, nawet trochę za łatwo i to chyba jest jej minus, bo ja lubię pogłówkować przy wzorze, a nie tylko supeł z prawej, supeł z lewej, supeł z prawej, supeł z lewej... i tak do usranej. Kiedyś tam na pewno skończę.





Numer 3: Szafka na klucze

Mozaika podbiła moje serce i zatrzymała się... Nawet nie wiem dlaczego...a nie, już wiem, przypomiało mi się...mój kochany piesek. Jak obcęgami łamałam kafelki, to pies dostawał takiej furii i tak się bał, że nie mogłam pracować, bo zwariować szło. I tak mój projekt z mozaikami zatrzymał się. Powiem, że doniczka jest też w połowie roboty, a surowcow mam jeszcze około 10 w postaci ramek, lustra, skrzyneczek i tac i nic nie jest zrobione! Co za pies :) No, ale zdrowie zwierząt moich ukochanych najważniejsze jest. Na całe szczęście tylko szafka i doniczka są oblepione kafelkami, a całą resztę wykorzystam w innej technice...może decoupage, a może malarstwo...hmmm zobaczymy. Projekt mozaika ma 2 latka.

Po lewej szafka w swojej okazałości, a po prawej wizualizacja pokazująca, że jest to róża...mega krzywa, ale róża :)



Wybaczcie tak dużo pisaniny, mam nadzieję, że nie zanudziłam i że ktokolwiek dotrwał do końca :)

4 komentarze:

  1. Taką chustę to bym sama sobie chętnie zrobiła :)
    A LO, to chyba od layouts skrót. Jeszcze się mówi na to po prostu scrapy.

    OdpowiedzUsuń
  2. O matulu! Co za cudowne prace :D Myślałam jakiś czas temu o wyszyciu bluzki koralikami, ale martwię się czy supełki i nitki nie będą drapać. Jeżeli uda mi się w lumpie dostać jakieś fajne spodnie czy tunikę (wyszyty dekolt!!!) to może też coś zmajstruje w wakacje. Szkoda, że idzie Ci tak powoli, ale znam ten ból dużych projektów- zawsze znajdzie się jakiś drobiazg który trzeba zrobić pierwszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak piszesz, prawie każdy ma jakieś zaczęte i niedokończone projekty ;) Aby się zmobilizować zrobiłam sobie listę i mocno jej pilnuję. Na razie pilnuję jednak projektów uczelnianych. Sesja u mnie za miesiąc, a ja wciąż mam dwie pary spodni do uszycia ^^ Nie mówiąc o makietach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... a mi się spodnie podobają takie jak są teraz :) Ewentualnie dorzuciłabym jeszcze coś na dole nogawki i wsio :)
    No i przyznam się bez bicia, że i u mnie leży tona rzeczy "do skończenia" i mam nadzieję, że w wakacje uda mi się wykończyć chociaż część z tego... Aczkolwiek co i rusz zaczynam coś nowego, więc obstawiam, że może być z tym ciężko ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.

Miłe słowa jak i krytykę przyjmę z otwartymi ramionami :)