wtorek, 26 lutego 2013

Poduszeczka na igły



Nareszcie dokończyłam moją kolorową poduszeczkę na igły. Poprzednia którą miałam była biała, więc nie pasowała do mojej osoby. I tak kilka szczegółów nie zrobiłam, ale jest to niezauważalne wśród całości więc stwierdziłam, że w końcu muszę ją uszyć, bo czekała na to ze dwa lata. Techniką haftu Hardanger zrobiłam główną ozdobę, a reszta to poduszeczka zrobiona z lnu i obszyta ozdobnym sznureczkiem.

Poprzednia poduszeczka zrobiona również techniką hardanger:
.
.
.

środa, 20 lutego 2013

sówka na główkę

Jakiś czas temu zrobiłam czapeczkę sówkę dla Lubki. Będę musiała zmienić wewnętrzny materiał na bardziej rozciągliwy bo ten jednak okazał się za mało elastyczny, a i rozmiar za mały zrobiłam. Włóczka się rozciąga więc z tym nie będzie problemu :)

wtorek, 12 lutego 2013

maski - dyplom; Jaś i Małgosia

Dziś udało mi się zrobić maskę Jasia lub Małgosi, jeszcze nie zdecydowałam które z nich to jest. Aby to zrobić muszę zrobić drugą podobną maskę i wtedy dokonam wyboru. Jako, że bajka ta mówi o konsumpcjonizmie bardzo szeroko pojętym, a w szczególności o strefie jedzenia, obżarstwa, głodu itd. To stwierdziłam, że postacie te będą grube.



Maskę tą wykonałam takim samym sposobem co wilka. Czyli z gazet uformowałam głowę i szczegóły a na wierzch położyłam srebrną folię. Bandaż gipsowy maczałam w ciepłej wodzie i formowałam głowę. Teraz maska się suszy i będzie gotowa do dalszej obróbki po feriach (czyli za około tydzień, bo dość grubą warstwę nałożyłam tego bandażu).

Na inne moje hobby na razie nie mam czasu, bo pomiędzy robieniem masek, myśleniem o pisaniu pracy mgr. i oglądaniem Dextera po prostu już więcej minut nie ma.

sobota, 9 lutego 2013

maski - dyplom; wilk

W tym roku bronie dyplom na uczelni. Temat o którym piszę to: sztuki wizualne w odbiorze osób niewidomych. Pod ten temat chciałam nawiązać w mojej pracy dyplomowej. Mianowicie chciałam zrobić maski, jakby się na nie patrzyło to można by zidentyfikować z jakiego materiału są stworzone i jakie maja właściwości, np. że jedna z masek jest zrobiona z włóczki i jest miękka, ale po dotknięciu takowej maski okazywało by się że nasz wzrok się mylił i owszem maska zrobiona by była z włóczki ale jest twarda. Takie triki wzrokowo dotykowe. Niestety nie miałam na nie weny i postanowiłam zmienić koncepcję.

Mianowicie, chcę zrobić maski postaci z bajek, które istniałyby w świecie dorosłych, realnym lub wyobrażeniowym. Np. Czerwony kapturek byłaby prostytutką, Jaś i Małgosia grubasami, Królowa Śniegu wampirem, Alicja w krainie czarów zombie, a śnieżka cyborgiem. Promotorka nie jest pewna co do tego pomysłu, więc kazała mi zrobić próbną maskę aby zobaczyć czy dam sobie radę. "EKSPERTKA", którą zaprosiła promotorka na naszą rozmowę, jak zmieniłam koncept stwierdziła, że jest to beznadziejny pomysł i, że jakbym chciała go robić to maski nie mogą być dosłowne i mają poruszać problemy konsumpcjonizmu, i mają mieć ukrytą symbolikę i muszą być mocno artystyczne...noż ku...wa mać! Czy wszyscy "ARTYŚCI" na tej planecie muszą dorabiać te cholerne teorie do prac? Czy maska nie może bronić się techniką wykonania? Musi mieć coś pod dnem? Na swoją obronę powiedziałam że chce aby te maski były dosłowne i nic tam nie ukrywały że mają służyć jako, np. elementy charakteryzacji/kostiumów do teatru, więc "ekspertka" stwierdziła, że mam jeszcze nakręcić sztukę z udziałem tych masek...? WTF? To jestm na ASP czy filmówce? Artyści! Ahh.

Nic to, będę stać przy swoim, i nie mam zamiaru dorabiać jakiś kretyńskich teorii do tych masek, ma to być tylko i wyłącznie przełożenie świata bajek w świat dorosłych! ot co!

A teraz do rzeczy:



Aby stworzyć maskę potrzeba nam:

-bandaży gipsowych
-miski z ciepłą wodą
-gazet
-taśmy klejącej
-sreberka
.
.
.