A czemu kot na urodziny? hmmm...Znów dosyć daleka ma myśl poleciała i... pomyślałam o kocie w worku ...worek przekształciłam na prezent i miał być kot w pudle prezentowym. A że samo pudło mi nie wyszło to został sam kot. Aby zasugerować urodziny dodałam mu tabliczkę z jakże wszystkim znanym tekstem urodzinowym.
No i wyszedł: Kot urodzinowy!
Pierwszego kota, jakiego zrobiłam uważam za kompletną tragedię. Możecie sobie porównać:
Jak Ty nazywasz tego świetnego kota tragedią, to ja chyba zlikwiduję bloga.....
OdpowiedzUsuń