sobota, 6 kwietnia 2013

9. Z okazji urodzin...

Miałam dużego drewnianego kota. Bardzo mi się podobały jego kształty, więc kiedyś go zgrafizowałam (nie wiem czy istnieje takie słowo - po prostu go narysowałam i zrobiłam prosty graficzny kształt). Teraz posłużył mi do zrobienia zakładki do książki.

A czemu kot na urodziny? hmmm...Znów dosyć daleka ma myśl poleciała i... pomyślałam o kocie w worku ...worek przekształciłam na prezent i miał być kot w pudle prezentowym. A że samo pudło mi nie wyszło to został sam kot. Aby zasugerować urodziny dodałam mu tabliczkę z jakże wszystkim znanym tekstem urodzinowym.

No i wyszedł: Kot urodzinowy!








Pierwszego kota, jakiego zrobiłam uważam za kompletną tragedię. Możecie sobie porównać:





1 komentarz:

  1. Jak Ty nazywasz tego świetnego kota tragedią, to ja chyba zlikwiduję bloga.....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.

Miłe słowa jak i krytykę przyjmę z otwartymi ramionami :)